Coraz częściej Zakład Ubezpieczeń Społecznych wszczyna z urzędu postępowania dotyczące osób zatrudnionych fikcyjnie czy też samozatrudnionych, którzy zdaniem ZUS winni być uznani za pracowników.

ZUS posiada kompetencje przyznane im przez przepisy prawa do tego, aby skontrolować, czy dana osoba jest faktycznie zatrudniona, czy też zatrudnienie to wynika z chęci uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego (np. zasiłku macierzyńskiego). W takim przypadku ZUS bada czy pracownik faktycznie wykonywał powierzone mu zadania w ramach stosunku pracy i czy jego wynagrodzenie jest adekwatne do zajmowanego stanowiska. W przypadku ustalenia, że zatrudnienie jest pozorne bądź wynagrodzenie pracownika jest zbyt wysokie, ZUS wydaje odpowiednie decyzje. Oczywiście w trakcie postępowania wszczętego przez ZUS zainteresowanym przysługuje możliwość przedstawiania dowodów na poparcie swoich racji, a w razie niekorzystnego rozstrzygnięcia, przysługuje im prawo złożenia odwołania do sądu.

Podobna sytuacja dotyczy osób samozatrudnionych, co do których ZUS może uznać, że wykonywane przez nich zadania oraz charakter pracy wskazuje, że winni być zatrudnieni przez pracodawcę na podstawie umowy o pracę. W ostatnim czasie pochylił się nad tym problemem Sąd Najwyższy, który rozstrzygnął skargę kasacyjną samozatrudnionej kobiety, która wystąpiła o wypłatę zasiłku macierzyńskiego. ZUS uznał zarejestrowanie przez nią działalności gospodarczej za pozorne. Sąd Najwyższy podzielił zdanie ZUS-u oraz sądu okręgowego i apelacyjnego w tej sprawie (wyrok SN z dnia 20.02.2018 roku, sygn. II UK 711/16).

Postępowania prowadzone przez ZUS opisane powyżej spędzają sen z powiek zainteresowanym. Podkreślenia wymaga jednak to, o czym była mowa wcześniej, że zainteresowani posiadają odpowiednie uprawnienia do ochrony swoich praw i dowodzenia swoich racji w prowadzonym przez ZUS postępowaniu.

Anna Ratajczak
adwokat